IMAGIN <33 ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA <3
Byłaś z Wojtkiem niecałe 2 lata. Kochałaś go jak nikogo
innego ale przeszkadzało Ci to, że tak rzadko się widujecie. Rozumiałaś te
wszystkie mecze , wyjazdy , wiedziałaś jak dużo to dla niego znaczy dlatego
nigdy się mu nie żaliłaś. Teraz czekałaś niecierpliwie na 19 kwietnia , był to dla ciebie bardzo ważny dzień.
Mianowicie była to wasza rocznica i właśnie tego dnia Wojtek miał cię odwiedzić
i mieliście razem jechać na dwu tygodniowe wakacje do Chorwacji. Przygotowałaś
już wszystko z samego rana , ugotowałaś obiad, posprzątałaś cały dom. Ubrałaś
się w najładniejszą sukienkę jaką masz, nałożyłaś lekki makijaż i w cale nie
pasujące do tej kreacji, ukochane czarne szpilki. Wyglądałaś olśniewająco .O
15:00 wyjechałaś po niego na lotnisko, samolot wylądował godzinę później ,
czekałaś na pasie startowym. Tłum zaczął wychodzić z samolotu a ty nie mogłaś
dostrzec twarzy swojego ukochanego . Kiedy wszyscy się rozeszli okazało się ,
że go nie ma , nie przyleciał , zapomniał. Zapłakana pojechałaś do domu. Byłaś
tak przybita , że nie wychodziłaś z domu przez tydzień . Czułaś , że twoje
życie straciło sens a najgorsze było to , że nie dawał on znaku życia. Żadnego
smsa . Pewnego dnia gdy nadal byłaś w opłakanym stanie , do twojego pokoju
weszła mama , aby powiedzieć Ci , że masz gościa, nadzieja w tobie odżyła.
Jednak nie trwała ona długo , gdy do twojego pokoju wszedł twój były.
Zszokowało Cię to , przecież nie odzywaliście się do siebie od zerwania.
Okazało się , że chciał zaprosić cię na jakoś imprezę , zadziwiło cię ta nagła
uprzejmość. Nie chciałaś iść , ale mama tak nalegała abym się oderwała od tych
przytłaczających myśli i gdzieś wyszła. Godzinę później wychodziliśmy ,
wyglądałaś strasznie ale nie chciało ci się nic z tym robić . Na imprezie
okazało się , że to nie był wcale przypływ uprzejmości mojego byłego, po prostu
chciał mnie dobić przyprowadzając mnie na imprezę dla par, gdzie oczywiście był
ze swoją dziewczyną. Nie chcąc pokazać mu , że mnie tą zabolało , wysiedziałam
tam do końca po czym wróciłaś do domu i znów zamknęłaś się w pokoju. Następny
dzień cały przesiedziałaś na huśtawce w ogrodzie, było to dla Ciebie wielki
krok po tygodniu w zamkniętym domu. Gdy tak siedziałaś przez przypadek
usłyszałaś jak twoja mama rozmawia z kimś przez telefon.
- Nic się nie
polepsza. Cały czas siedzi smutna i nie chce z nikim gadać.
- Mam nadzieje że to
się uda.
To jedyna co
usłyszłaś , ponieważ zobaczyła Cię jak podsłuchujesz i weszła do domu. Jakoś
nie za bardzo interesowało Cię o czym i z kim rozmawiała , więc szybko
zapomniałaś o sprawie. Około 22.00 gdy leżałaś na kocu w ogródku , zawołała Cię
twoja mama , abyś pomogła jej posprzątać po gościach. Przy zmywaniu usłyszałaś
jakiś głośny huk ale nie przerwałaś pracy. Nagle do twoich uszu dobiegł dźwięk
pianina i słowa piosenki James’a Blunt’a ’You’re beautiful’ . Kochałaś to
piosenkę ponieważ kojarzyła Ci się z Wojtkiem (?!) Szybko pobiegłaś na balkon i
zobaczyłaś , że ruch na ulicy jest zatrzymany i stoi na niej tylko wielki czarny
fortepian , na którym gra Wojtek (!). Był mistrzem gry na pianinie. Jego głos
powodował ciarki na twoim ciele . Jak na chłopaka , który nie miał styczności z
śpiewem było cudnie. Prawie nie zabiłaś się biegnąc do niego. Rzuciłaś się mu w
ramiona , nie mogąc uwierzyć, że to on.
-Kochanie przepraszam
, ale okradli mnie na lotnisku i nie mogłem przylecieć wcześniej. Ukradli mi
wszystko od biletów po telefon dlatego nie dzwoniłem, ani nic. Mam nadzieje ,że
się nie gniewasz.
- Ależ oczywiście ,
że nie. I przepraszam , że witam Cię w tak opłakanym stanie.
- Wyglądasz pięknie
jak zawsze. A teraz gotowa na wakacje w Chorwacjii.- powiedział machając Ci
przed nosem dwiema biletami lotniczymi .
-To jednak jedziemy.
Kiedy ? – pocałowałaś go.
- Za godzinę mamy samolot
.- uśmiechnął się.
- Ale jak to ?! Ja
się jeszcze nawet nie spakowałam.- Zaczęłam panikować a on pokazał mi moją
walizkę leżącą w bagażniku jakiegoś samochodu.
- Jak ona się tam
znalazła.?- Wojtek jedynie mrugnął w stronę balkonu , na którym stała moja
mama.
- Mamoo.. – zaczęłaś.
- Tak , tak możesz
jechać.- domyśliła się o co Ci chodzi.
Wsiedliście razem do
pięknego samochodu i pojechaliście na lotnisko . Tak zaczęły się najpiękniejsze
wakacje w twoim życiu.
Jeszuuuu ! To z pianinem ! Takie pikneeee ! <3 OOOOOOO ! Kocham Twoje imaginy ! <3
OdpowiedzUsuńhahaha .. jakoś takk naszło XD <3 dzięki , a ja kocham twoje opowiadania <3
Usuńsuperr ; *
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz! ;) <3
OdpowiedzUsuńWojtek słodziak *o*
Zapraszam również do siebie w wolnej chwili :> http://polaczyla-ich-pasja.blogspot.com/
Pozdrawiam