sobota, 7 lipca 2012

IMAGIN


IMAGIN <33 ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA <3



Byłaś z Wojtkiem niecałe 2 lata. Kochałaś go jak nikogo innego ale przeszkadzało Ci to, że tak rzadko się widujecie. Rozumiałaś te wszystkie mecze , wyjazdy , wiedziałaś jak dużo to dla niego znaczy dlatego nigdy się mu nie żaliłaś. Teraz czekałaś niecierpliwie na 19 kwietnia  , był to dla ciebie bardzo ważny dzień. Mianowicie była to wasza rocznica i właśnie tego dnia Wojtek miał cię odwiedzić i mieliście razem jechać na dwu tygodniowe wakacje do Chorwacji. Przygotowałaś już wszystko z samego rana , ugotowałaś obiad, posprzątałaś cały dom. Ubrałaś się w najładniejszą sukienkę jaką masz, nałożyłaś lekki makijaż i w cale nie pasujące do tej kreacji, ukochane czarne szpilki. Wyglądałaś olśniewająco .O 15:00 wyjechałaś po niego na lotnisko, samolot wylądował godzinę później , czekałaś na pasie startowym. Tłum zaczął wychodzić z samolotu a ty nie mogłaś dostrzec twarzy swojego ukochanego . Kiedy wszyscy się rozeszli okazało się , że go nie ma , nie przyleciał , zapomniał. Zapłakana pojechałaś do domu. Byłaś tak przybita , że nie wychodziłaś z domu przez tydzień . Czułaś , że twoje życie straciło sens a najgorsze było to , że nie dawał on znaku życia. Żadnego smsa . Pewnego dnia gdy nadal byłaś w opłakanym stanie , do twojego pokoju weszła mama , aby powiedzieć Ci , że masz gościa, nadzieja w tobie odżyła. Jednak nie trwała ona długo , gdy do twojego pokoju wszedł twój były. Zszokowało Cię to , przecież nie odzywaliście się do siebie od zerwania. Okazało się , że chciał zaprosić cię na jakoś imprezę , zadziwiło cię ta nagła uprzejmość. Nie chciałaś iść , ale mama tak nalegała abym się oderwała od tych przytłaczających myśli i gdzieś wyszła. Godzinę później wychodziliśmy , wyglądałaś strasznie ale nie chciało ci się nic z tym robić . Na imprezie okazało się , że to nie był wcale przypływ uprzejmości mojego byłego, po prostu chciał mnie dobić przyprowadzając mnie na imprezę dla par, gdzie oczywiście był ze swoją dziewczyną. Nie chcąc pokazać mu , że mnie tą zabolało , wysiedziałam tam do końca po czym wróciłaś do domu i znów zamknęłaś się w pokoju. Następny dzień cały przesiedziałaś na huśtawce w ogrodzie, było to dla Ciebie wielki krok po tygodniu w zamkniętym domu. Gdy tak siedziałaś przez przypadek usłyszałaś jak twoja mama rozmawia z kimś przez telefon.
 - Nic się nie polepsza. Cały czas siedzi smutna i nie chce z nikim gadać.
 - Mam nadzieje że to się uda.
 To jedyna co usłyszłaś , ponieważ zobaczyła Cię jak podsłuchujesz i weszła do domu. Jakoś nie za bardzo interesowało Cię o czym i z kim rozmawiała , więc szybko zapomniałaś o sprawie. Około 22.00 gdy leżałaś na kocu w ogródku , zawołała Cię twoja mama , abyś pomogła jej posprzątać po gościach. Przy zmywaniu usłyszałaś jakiś głośny huk ale nie przerwałaś pracy. Nagle do twoich uszu dobiegł dźwięk pianina i słowa piosenki James’a Blunt’a ’You’re beautiful’ . Kochałaś to piosenkę ponieważ kojarzyła Ci się z Wojtkiem (?!) Szybko pobiegłaś na balkon i zobaczyłaś , że ruch na ulicy jest zatrzymany i stoi na niej tylko wielki czarny fortepian , na którym gra Wojtek (!). Był mistrzem gry na pianinie. Jego głos powodował ciarki na twoim ciele . Jak na chłopaka , który nie miał styczności z śpiewem było cudnie. Prawie nie zabiłaś się biegnąc do niego. Rzuciłaś się mu w ramiona , nie mogąc uwierzyć, że to on.
 -Kochanie przepraszam , ale okradli mnie na lotnisku i nie mogłem przylecieć wcześniej. Ukradli mi wszystko od biletów po telefon dlatego nie dzwoniłem, ani nic. Mam nadzieje ,że się nie gniewasz.
 - Ależ oczywiście , że nie. I przepraszam , że witam Cię w tak opłakanym stanie.
 - Wyglądasz pięknie jak zawsze. A teraz gotowa na wakacje w Chorwacjii.- powiedział machając Ci przed nosem dwiema biletami lotniczymi .
 -To jednak jedziemy. Kiedy ? – pocałowałaś go.
 - Za godzinę mamy samolot .- uśmiechnął się.
 - Ale jak to ?! Ja się jeszcze nawet nie spakowałam.- Zaczęłam panikować a on pokazał mi moją walizkę leżącą w bagażniku jakiegoś samochodu.
 - Jak ona się tam znalazła.?- Wojtek jedynie mrugnął w stronę balkonu , na którym stała moja mama.
 - Mamoo.. – zaczęłaś.
 - Tak , tak możesz jechać.- domyśliła się o co Ci chodzi.
 Wsiedliście razem do pięknego samochodu i pojechaliście na lotnisko . Tak zaczęły się najpiękniejsze wakacje w twoim życiu.

4 komentarze:

  1. Jeszuuuu ! To z pianinem ! Takie pikneeee ! <3 OOOOOOO ! Kocham Twoje imaginy ! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha .. jakoś takk naszło XD <3 dzięki , a ja kocham twoje opowiadania <3

      Usuń
  2. Świetnie piszesz! ;) <3
    Wojtek słodziak *o*
    Zapraszam również do siebie w wolnej chwili :> http://polaczyla-ich-pasja.blogspot.com/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń